Strona:Michał Bałucki - Nowelle.djvu/163

Ta strona została przepisana.

a jednak, z oczów widać im było, że się kochają i są szczęśliwi, Jedno ich tylko smuciło i zachmurzyło pogodne, miodowe miesiące: Kasia Coś w trzy tygodnie po weselu umarła. Śmierć litościwa zdawała się czekać tylko na to, dopóki swojej panienki za mąż nie wyda, a gdy doprowadziła to do skutku, zabrała staruszkę jak swoją na cmentarz, na wieczny odpoczynek.