Strona:Michał Bałucki - Nowelle.djvu/249

Ta strona została przepisana.

wać mogła ze szkodą wynalazczyni. Artyści, ubiegający się o nagrodę, nie zachowują takiego sekretu względem prac i pomysłów swoich, jak panie w kwestyi toalet. Każda sili się na oryginalność, i prawo pierwszeństwa chce zachować wyłącznie dla siebie.
Magazyn panny Waleryi był w tym czasie w formalnem oblężeniu przez strojnisie eleganckiego świata. Niektóre spędzały tam po kilka godzin dziennie, wśród srebrzystych obłoków gazy, różnobarwnych zwojów atłasu, aksamitów, obrzuconych koronkami, które przymierzały, układały na sobie w fantastyczne fałdy, upięcia, kontrolując w lustrze każdą najdrobniejszą zmianę, jak to będzie wyglądało, jaki efekt zrobi. Cza.. sami, gdy była wątpliwość, czy się ta lub owa lllaterya wyda dobrze wieczorem, przy świetle gazowem, zamykano okiennice, zapalano lampy i dopiero odbywano narady, co do krojów, kwiatów, ozdób.
Walery a była umęczona przez te panie, z których każda pragnęła mieć najpierwej i najlepiej zrobioną toaletę, każda chciałaby z nią naj dłużej rozmawiać o każdym szczególe stroju i, aby ująć ją dla siebie, każda zdobywała się na najCzulsze, najpieszczotliwsze przymiotniki, najsłodsze komplementa. Każda nazywała ją swoją najdroższą panną Waleryą, nieocenioną panną Waleryą, brylantową panną Waleryą; głaskały ją po twarzy, klepały po ramieniu, przytulały miłośnie