zjadały dzieci, które także, w miarę jak dorastały, wchodziły na scenę i obejmowały role, odpowiednie swemu wiekowi. W przedstawieniach Maryi Joanny nawet najmłodszy pędrak, który był jeszcze w pieluchach, brał czynny udział, za co rodzice pobierali osobne wynagrodzenie od dyrekcyj. — Pan dobrodziej, jak uważam, przysłuchujesz się z niedowierzaniem memu opowiadaniu, przypuszczasz, że komponuję te wszystkie szczególniki, aby się zabawić kosztem biednego szaleńca. Uchowaj Boże, — wszystko to wiem z jego pamiętnika, w którym zapisywał skrupulatnie ważniejsze momenta swego życia, rozumie się sto razy obszerniej i pompatyczniej, niż ja to panu dobrodziejowi opowiedziałem. Ma oprócz tego drugą księgę przy sobie, w którą powlepiane są afisze, w jakich figurowało jego nazwisko albo jego żony, recenzye, powycinane z różnych dzienników, zawierające bodaj najkrótszą o nich wzmiankę, choćby wymienienie nazwiska samego, wiersze, które mu koledzy jego powpisywali, na wet bilety wizytowe i z powinszowaniem imienin, — wszystko to, starannie powlepiane, zaopatrzone datą i obwiedzione ozdobnemi marginesami, spoczywa, niby pomniki w tej księdze, którą jemu podobało się nazwać księgą sławy, a którą pokazuje każdemu, czy chce, czy nie chce. Pana dobrodzieja nie minie także ta przyjemność.
Strona:Michał Bałucki - Nowelle.djvu/340
Ta strona została przepisana.