Strona:Michał Bałucki - Trzy szkice powieściowe.djvu/119

Ta strona została uwierzytelniona.




VI.

Zniknięcie ojca zaniepokoiło nieco syna; gdy mu doniesiono, że starszy pan od kilku dni już nie pokazał się we dworze. August pobladł i zmienił się. Wstał niespokojny i poszedł do biurka, szybko otworzył boczną szufladę, przerzucił kilka papierów, szukając czegoś pilnie drżącemi rękami. August był pewny, że ojciec wyjął mu potajemnie zapis majątkowy, i wyjechał, by mu wytoczyć proces. Zapis leżał na swojém miejscu nietknięty. To go zastanowiło; nie mógł pojąć, co skłoniło starca do opuszczenia dworu, w którym według zapisu notarjalnego miał mieszkanie i życie zabezpieczone. Zimny ten człowiek nie przypuszczał powodów sercowych, nie domyślał się nawet, że to jego postępowanie wygnało ojca. Może chwilowo przeszła mu ta myśl przez głowę, ale dla własnego spokoju nie chciał w nią uwierzyć — taki powód wydawał mu się zbyt błahym. Poszedł potem do oficyn, kazał sobie otworzyć pokoik ojca i wszedłszy pilnie upatrywał, czy nie znajdzie jakiego listu, lub objaśnienia. Nic nie było.