twory. Wśród ulicznego tłumu, w szynkowniach potwory takie stają się bydlętami; w wyższéj sferze są demonami złego; w piękności ich i oczach czuć zgniliznę grobu. Takie kobiety nie marzą ale myślą, nie kochają ale kuszą, nie mają łez prawdziwych, uśmiechu szczérego, a serce ich to wnętrze spalonych świętości. Na chlubę rodu niewieściego i na pociechę ludzkości, takie potwory rzadko się rodzą; więcéj jest takich, które grzeszą, upadają przez serce, przez namiętność. Kobiety z głową są anomalją sporadycznie się pojawiającą. Do takich demonicznych kobiet należała Irreoltema.
W chwili, kiedy głowa jéj pracowała nad jakimś pomysłem, wszedł dozorca więzienia i oznajmił jéj, że ma się stawić przed sędzią. Był to człowiek młody, nieśmiałéj powierzchowności. Stał przy drzwiach przebierając kluczami. Irreoltema spojrzała na niego i skinęła:
— Zbliż się, mój panie — jestem tak słabą, że sama dojśćbym nie mogła. — Zbliżył się ku niéj niezgrabnie, Syrena otoczyła szyję jego swojém ramieniem i opierając się na niém silnie, postępowała powoli. Włosy jéj drażniły twarz młodego dozorcy, silny oddech jéj piersi czuł na ramieniu; krew uderzyła mu do głowy, w oczach mu się mąciło, pulsa jego grały pospiesznym taktem. Tego chciała Irreoltema.
Przed drzwiami sądowéj sali uścisnęła dozorcę za rękę na podziękowanie za przysługę, jaką jéj oddał i weszła do sali.
Za zielonym stolikiem siedział Nuryn.
Ponura i surowa twarz jego mało dawała nadziei obwinionéj. Przy pierwszéj indagacyi, podczas gdy sędzia zadawał jéj pytania, ona badała jego usposobienie, charakter szukając, z któréjby strony można po-
Strona:Michał Bałucki - Trzy szkice powieściowe.djvu/269
Ta strona została uwierzytelniona.