Ta strona została uwierzytelniona.
KOCHANY DOKTORZE.
Wsród wad i śmieszności ludzkich, które smagać ostrém piórem satyry uważałem sobie za obowiązek, zdarzyło mi się napotkać nieraz, jak perłę wśród śmieci, jak kwiatek wonny wśród chwastów, ciche cnoty, poczciwe serca, piękne uczynki.
Zbierałem je skwapliwie i złożyła się z tego niniejsza książeczka, którą poświęcam Tobie nie tylko przez przyjaźń i wdzięczność, jaką żywię dla Ciebie, ale i dla tego, że czyny Twoje licują z treścią téj książeczki, że nazwisko Twoje dla tych, co znają bliżéj Twe życie, będzie tutaj jakoby jedną powiastką więcéj.
Kraków 29 Listopada 1880 r.
Michał Bałucki.