ladajakie i siampan i lody, — a naszego staruszka panowie na rękach nosili, powiada.
— A zkądże im to, pytam, do głowy przyszło? — Bo wiedziałam, proszę pana, że u niego nikt nie bywał; bez te kilkanaście lat, co mieszka u mnie, ywa dusza się u niego nie pokazała - więc mi dziwno było, zkąd nagle tak się zlecieli do niego i na taką paradną fetę zabrali.
Antoni mi tłómaczył, że to dla tego, że taki stary, że mu winszowali jubileuszu - i różne jakieś plótł baje, co się jedno drugiego nie trzymało; zwyczajnie zalał pałkę i gadał, co mu ślina do gęby przyniosła. Bo przecie dobrze wiem, co teraz żadnego jubileusza nie ogłaszali z ambony; a żeby go mieli fetować za to, że się, zestarzał, to głupiemu gadać, a nie uwierzy. A toćby się moc takich starych znalazło, coby im się to należało. Ano nie daleko szukać, babka od świętego Mikołaja ma już z górą setkę, a nikomu nie przyszło na myśl kupić jej za to kieliszka wódki, a cóż dopiero obiad zafundować. Ale nic się nie odezwałam; myślę sobie: jak się wytrzeźwi jutro, to będzie mądrzej gadał i dowiem się prawdy, Ale gdzie tam - jak mu z głowy wyszumiało, zamknął gębę, jakby mu ją kto zamurował i niczego się dowiedzieć nie mogłam. Uważałam tylko, że mój Antoni był teraz z większym respektem dla staruszka, i kiedy ten po śniadaniu kazał mu siąść obok siebie na ławeczce przed domem, ani rusz nie chciał i nie chciał.
— Ja tego za nic w świecie nie zrobię, powiedział; — dopóki człowiek myślał, że pan jest sobie no zwyczajnie taki pan, to był podufalszy; ale teraz, jak ja się dowiedziałem, czem pan jest, to byłoby obrazą honoru pańskiego-mizernemu słudze tak być zapanbrat. Panu z takimi dygnitarzami siedzieć, jak wczoraj, a nie ze mną chudziakiem.Staruszek na to uśmiechnął się tylko, poklepał Antoniego po ramieniu i rzekł mu: tamci, mój Antoni, tyle lat nie znali mnie, mogłem umrzeć i nie wiedzieliby może o tem. Przypomnieli sobie na chwilę i zapomną znowu, a ty
Strona:Michał Bałucki - Typy i obrazki krakowskie.djvu/113
Ta strona została przepisana.