waniem zbliżyli się do staruszki, ucałowali jej ręce i usiedli na wskazanych przez mą krzesłach. Staruszka przedstawiła mnie przybyłym — powiedziała ich nazwisko, dodając przytern: obywatel ziemski, i zaraz potem ciągnęła dalej przerwane ich wejściem opowiadanie. Przyznam się ze słuchałem już nie z takiem, jak wprzódy, a nawet z pewnem roztargnieniem. którego powodem była głównie owa młoda osóbka, siedząca naprzeciw mnie, z czarnemi ruchliwemi oczkami, błyszczącemi tak, jakby miliony iskier przelatywały po nich. Tak przyzwyczaiłem się w tej dużej, poważnej komnacie widzieć same archeologiczne zabytki — nie wyjmując panny Ewy, — ze pojawienie się w niej osoby młodej, przystojnej i pełnej życia było dla mnie niezwykłem zjawiskiem, które zajęło całą uwagę moję. A nadto zajmowało jeszcze myśl moję, w jakim stosunku ona i mąż jej zostają do pani domu. Traktowała ich widocznie z poufałością familijną, skoro dla nich nie przerwała nawet zaczętego opowiadania, a jednak nie przedestawiała mi ich wcale jako swoich krewnych.
Kiedy męczyłem się nad rozwikłaniem tej zagadki, wszedł Tomasz-i można sobie wyobrazić o ile spotęgowało się moje zdziwienie, gdy ujrzałem, jak za wejściem jego ów pan N, obywatel wiejski i jego zona powstali, poszli ku niemu i po kolei ucałowali z uszanowaniem jego rękę. Tomasza wcale nie zdziwił ten hołd-przyjął go całkiem spokojnie i poważnie, kobietę pocałował w czoło, mężczyznę z przyjaznym uśmiechem poklepał po ramieniu i poszedł nakrywać do herbaty.
Później dowiedziałem się, że ów mężczyzna jest synem Tomasza, ze ukończył politechnikę w Wiedniu, następnie dorobił się jakiego takiego mająteczku na przedsiębierstwie przy budowie kolei i wtedy właśnie poznał się z córką majętnego obywatela w tamtych stronach, ożenił się i osiadł na wsi. Małżeństwo to nie było po myśli Tomasza, bo on projektował sobie zawsze, że syn jego powinien był ożenić się z panną Ewą, choćby przez wdzięczność. że pani G.
Strona:Michał Bałucki - Typy i obrazki krakowskie.djvu/18
Ta strona została przepisana.