Strona:Michał Bałucki - Typy i obrazki krakowskie.djvu/211

Ta strona została przepisana.

— Taki sługa. to klejnot nieoszacowany — mawiał — takim rzeczywiście należy się nagroda i pomoc na starość, bo zasłużyli na to.
Wypracował nawet projekt takiej fundacyi, w którym podzielił służących na dwie kategorye: na takich, którzy nadzwyczajném poświęceniem dla swoich panów się odznaczyli — i na takich, którzy długo i wiernie w jedném miejscu służyli. Tych znowu podzielił podług lat służby. — Te plany absorbowały go całego: układał je, przerabiał — i to zajęcie wybijało mu z głowy małżeńskie zamiary.
— E! to nie dla mnie, panie. Trudno na starość wilkiem orać. Nie ożenił się człowiek zamłodu, to teraz nie pora. — Małżeństwo, panie, to loterya.
Pomimo tych postanowień nie żenienia się, pan Jacek znowu po jakimś czasie trafiał na taką, która mu się fenomenem wydawała. Projekt zapisu dla służących szedł wtedy do biurka na sam spód.
— Zapis jest dobry — mówił wtedy na swoje usprawiedliwienie — ale egzekutorowie spaczyć go mogą — i często dostanie się zapomoga takiemu, który nie tyle zasługą, ile protekcyami dojdzie do tego. — Intrygi, panie, protekcye, wszystko robią! Wreszcie jeszcze rząd dopatrzy się jakiej nieformalności i zabierze te pieniądze, com ciężko na nie pracował. Czy to nie lepiéj, że po mnie zabierze je osoba, która mi uprzyjemni te ostatnie kilkanaście lat życia? Przynajmniéj będę miał tę pociechę, żem uszczęśliwił istotę, która na to rzeczywiście zasłużyła.
Z takiemi myślami zabierał się do nowego małżeństwa, delektował się niemi przez kilka tygodni, a potem wracał znowu do przyjacielskich pogadanek ze mną, wyciągał znowu z biurka akt fundacyi — i pilnie uczęszczał na zgromadzenia emerytów na plantacye, a wieczorem zabierał ich do siebie na herbatkę i karty.
Grywali najczęściej w tarok i wista; — dopiero ze śmiercią pana Antoniego, tarokowe i wistowe karty zarzucono na znak żałoby i trzymano się stale preferansa. — Ale po