Strona:Michał Bałucki - Typy i obrazki krakowskie.djvu/250

Ta strona została przepisana.

pana, to jej źle nie będzie; a Teklusia (tak się nazywała siostrzenica) niema nic, jest sierotą. Panienka nie taka już młoda i niezbyt urodna, to z takim posagiem łatwiej jej będzie znaleźć męża. Adwokat, który, żeniąc się, spekulował głównie na posag, wnet osądził, że co 25.000, to nie kamieniczka wartości 15.000, która mu się dopiero po najdłuższem życiu rodziców dostać miała, zmienił front, i zamiast o wnuczkę, oświadczył się o siostrzenicę, ułatwiwszy pierwej zrobienie testamentu. Wprawdzie, w testamencie było zastrzeżenie, że dopiero po śmierci babuni te pieniądze dostanie siostrzenica, ale babunia była staruszką zgrzybiałą, więc, nie namyślając się długo, adwokat ożenił się z siostrzenicą, ku wielkiemu zdziwieniu i oburzeniu rodziców poprzedniej narzeczonej. Narzeczona ta wyszła potem zamąż z miłości i była szczęśliwą. Adwokat tymczasem czekał lat parę na śmierć babuni. Nareszcie umarła starowina. Ale cóż się pokazało po jej śmierci? Oto, że żadnego majątku nie zostawiła. Cała historya z testamentem była tylko fortelem dla wyprowadzenia w pole łakomca, którego apetyt na posag odgadła staruszka. Z tych, co znali ją bliżej, nikogo nie dziwiło, że nic nie znaleziono w jej kuferku, oprócz starych sukien i drobiazgów, ale adwokat podejrzywał o sprzeniewierzenie i rozpoczął proces przeciw rodzicom dawnej narzeczonej. Sprawa ta jest właśnie w naszej kancelaryi.
Otóż przyszło mi na myśl, czyby nie można zięcia Mośkowej w ten sposób w pole wyprowadzić.
— Wszak sam mówiłeś, że to szczwany lis.
— Tak, ale chciwy na pieniądze. Takich nadzieja niespodziewanego zysku oślepia. Zresztą, nie zaszkodzi spróbować. Nic nie ryzykujemy. a jeśli się uda. to nasza Mośkowa miałaby do śmierci przyzwoite utrzymanie, bo pan zięć, w nadziei zapisu, pielęgnowałby ją i obserwował trochę lepiej, niż teraz. Cieszyłbym się niezmiernie. gdyby mi się udało pomódz jej.
Wyjechałem potem na jakiś czas z Krakowa i nie miałem sposobności dowiedzieć się od Julka, czy mu się po-