Takie postępowanie nazywał umiejętnością życia.
Kilka dni trwało to pasowanie się dwóch sprzecznych charakterów, ojca i syna, którzy, jakkolwiek tak blizkiemi węzłami złączeni, duszami stali od siebie daleko i nie rozumieli się wzajemnie. Nareszcie, po kilku dniach, dowiedzieliśmy się za pośrednictwem Wojciechowej, że młody Latuor gdzieś znikł z domu. Nie zabrał ze sobą nic, zupełnie nic, uciekł tylko w tem ubraniu, które miał na sobie, a ojcu zostawił list jakiś. — Co było w tym liście, tego Wojciechowa już dowiedzieć się nie mogła; mówiła tylko, że stary, po przeczytaniu listu, rzucił go do kosza i mruknął pod nosem: Głupiec!
Tego dnia jeszcze ubrał się starannie, staranniej niż zwykle i poszedł-zapewne przeprosić za głupstwo, jakiego się syn dopuścił, i polecić się nadal opiece. Chcąc uratować siebie, musiał nie oszczędzać syna.
Co do nas, młody Latuor przez swój postępek zyskał w naszych oczach i podniósł się bardzo i jakkolwiek nie lubiliśmy go poprzednio za jego hardość i pańskie miny, to teraz spodobał nam się za to, że miał ambicyę.
Niedługo potem rodzice moi wyprowadzili się z domu, gdzie mieszkał stary Latour; widywałem go więc odtąd tylko czasami; to w powozie z jaką starą damą, której towarzyszył na spacery, lub do teatru, piastując na kolanach jej ulubioną charciczkę i trzymając okrycie; to pieszo chodzącego po sklepach za sprawunkami swoich protektorek.Raz nawet w teatrze zaczepił mnie, choć byłem mu całkiem nieznany, aby się zapytać, kto były te damy, w których loży siedziałem. Odpowiedziałem mu nie bardzo grzecznie na tę niedyskretną ciekawość, co go jednak wcale nie obraziło, i poszedł spytać się o to samo kogo innego.
Nie pominął żadnego zaproszenia, choćby tylko dla formy zrobionego; łaził od salonu do salonu nawet wtedy, kiedy zdrowie mu nie dopisywało. Uważałby sobie za zbrodnię opuścić jaki raut, herbatkę, lub większą zabawę. Wszędzie stawiał się punktualnie jak zegarek i tak się przy-
Strona:Michał Bałucki - Typy i obrazki krakowskie.djvu/263
Ta strona została przepisana.