wiadomości, kazał sobie nieźle za to płacić w formie najróżnorodniejszych przyjacielskich przysług. Filipek dostawał z domu wcale pańskie utrzymanie. W czasie, kiedy z nim kolegowałem, ojciec jego zwinął był już swój handel płótna, kupił wieś i delektował się tytułem obywatela wiejskiego. Chciał, żeby syn odpowiednie do tej pozycyi prowadził życie i nie żałował mu pieniędzy. Skromny jednak w potrzebach swoich, syn, nie umiałby korzystać z hojności ojca, gdyby Maksymek nie był mu ile możności w tem pomagał. Eksploatował on kieszeń poczciwego Filipka z taką powagą i godnością, jakby mu tem łaskę jaką wyświadczał.Filipek wyglądał przy nim na jego kasyera; pozwalał mu płacić za mieszkanie, które wspólnie zajmowali; robił mu tę grzeczność, ze stołował się z nim razem, rozumie się, że nie na swój koszt; używał jego książek, papieru, czasem nawet i zegarka; pożyczał sobie jego bucików, sukien, bielizny, krawatów, dając mu tem największy dowód swojej przyjaźni i życzliwości.
— Co moje, to twoje — mawiał nieraz Filipkowi — ja inaczej przyjaźni nie rozumiem. Filipek cieszył się tym dowodem zaufania swego przyjaciela, lubo byłby w niemałym kłopocie, gdyby mu przyszła kiedy ochota zastosować w praktyce sentencyę Maksymka do tego, co on nazywał „swojem;“ bo ruchomości Maksymka były ziemskiemu oku niedostępne; w spółce przyjacielskiej reprezentował on kapitał duchowy i nie zaniedbywał przy każdej okoliczności wpajać w Filipka to przekonanie, że powinien się czuć bardzo szczęśliwym, mając takiego przyjaciela, od którego tyle korzystać może, Choć młodszy o kilka lat od Filipka, traktował go z góry, jak nauczyciel ucznia, a nie kolega kolegę i był nawet po części jego nauczycielem; bo odrabiał z nim zwykle lekcye, mniej więcej godzinę dziennie, całkiem bez pretensyi. Nie chciał przyjąć nigdy żadnego wynagrodzenia, pomimo usilnych próśb Filipa; jedynie, gdy mu wypadło jaki dług zapłacić, lub sprawuneczek jaki zrobić, pozwalał sobie korzystać z grzeczności przyjaciela i tytułem poży-
Strona:Michał Bałucki - Typy i obrazki krakowskie.djvu/86
Ta strona została przepisana.