Abraham Habe był propinatorem w Lipczynach. Dawniéj trzymał karczmę w Zagajowie, ale odkąd nastał dzisiejszy dziedzic nienawidzący żydów, Habe usunąć się musiał. Powiedziano, że używał wszelkich sposobów, aby się utrzymać, używał protekcyji znajomych Czujki, dawał nadzwyczaj wysoki czynsz, ale wszystko to nie pomogło. Czujko za żadne piéniądze nie chciał odstąpić od zasady, jaką przyjął, aby nie mieć żadnych stosunków i interesów z żydami. Habe nie mógł mu tego zapomniéć i usadowiwszy się w Lipczynach rozpoczął ztamtąd skrytą podjazdową wojnę przeciw Czujce, w któréj chciał swoje straty powetować, a jemu ile możności szkodzić. Zabrał się do tego z przebiegłością i sprytem prawdziwie żydowskim. — Ponieważ karczma w Lipczynach była już stara, ofiarował się wybudować nową, byleby mu wolno było postawić ją w dogodniejszém miejscu.
Radoszewski nie domyślając się wcale ukrytych planów Haby zezwolił najchętniéj. Haba wziął się zaraz do budowania i wystawił wspaniałą nową karczmę tuż na granicy Zagajowa. Spostrzegł się Czujko, co mu zagraża, udał się do Radoszowskiego i w imię sąsiedzkiéj życzliwości prosił go o zabronienie żydowi stawiania karczmy; ale Haba miał czarne na białém — ustąpić nie chciał, a Radoszewski nie lubił procesów, a przy tém był trochę za-