gólniéj giełdę i pieniądze swoje lokował w majątkach ziemskich, jako pewniejszych. O to były ciągłe sprzeczki między ojcami. Goldfinger był bezwzględnym czcicielem giełdy, szalone zyski, jakie ona dawała, odpowiadały jego rezykownym usposobieniom i ambicyji — i nietylko pochwalał operacyje syna, ale sam oddawał mu swoje pieniądze do tych operacyj. Skutek był rzeczywiście pomyślny i ogromny. Goldfingerowie tryjumfowali nad tchórzliwym Habą; ale ten mimo to nie dał się przekonać, a nawet zastrzegł sobie, aby posag córki jego ulokowany był nie na giełdzie, ale na jakim ziemskim majątku — i tak uparcie stał przy tém żądaniu, że zięć rad nie rad zgodzić się musiał na to, jak mówił dziwactwo. Właśnie teraz przez córkę przysłał mu list, w którym zezwalał na kupienie majątku ziemskiego, a zarazem donosił mu o interesach tyczących się kolei, — Habe bowiem w spółce z Goldfingerami starał się o dostanie budowy kolei od Sokoła aż do granicy, to jest na przestrzeni dziesięciu mil. Był to interes korzystny, ale dla Haby miał on jeszcze większą wartość, bo pomiędzy współubiegającymi się był także Czujko z Zagajowa. — Habe, który nie mógł nigdy zapomnieć mu wypędzenia z karczmy, dowiedziawszy się o tém, zaczął z podwojoną usilnością starać się teraz o przedsiębiorstwo, szło mu bowiem już nietylko o ten interes, ale zarazem o dokuczenie Czujce, o tryjumf nad nim. Pozycyja, jaką zięć jego zajmował w Wiedniu, ułatwiła mu to zadanie, miał on bowiem stosunki z dziennikarzami, z figurami w ministeryjum, w izbie handlowéj i tą drogą mógł wiele zrobić. Pomagała mu także znajomość podrzędnych indywiduów, które sobie ująć umiał. Figury takie często wiele mogą, bo mogą wprowadzić tylnemi drzwiami tam gdzie napróżno inni usiłują wejść frontowemi schodami. Miał więc powód cieszyć się, — to
Strona:Michał Bałucki - W żydowskich rękach.djvu/57
Ta strona została uwierzytelniona.