świat zlodowacił mu serce, ten nigdy nie miał gorącego.
— Jakto, więc nie wierzysz, doktorze, że może być chwila, człowiek, co zabijają serce!
— I nigdy nie uwierzę. W sercu jest tyle uczuć, że wśród śmierci jednych, tysiąc nowych żyje, — proces tu ten sam, co w naturze.
— Poetycznym jesteś, jak widzę, mój doktorze, ale niepraktycznym. A wszak znałem ludzi, którzy zawiedzeni miłością kobiet, już nigdy nie odżyli miłością.
— Pozwól pan sobie powiedzieć, że to byli samolubi. Miłość dla kobiety nie jest jedynem i ostatniem uczuciem człowieka, bo wtedy Bóg tylko na tę krótką chwilę jego wiosny zawiesiłby mu serce w piersiach.
— Więc można coś więcej kochać prócz kobiety?
— Rodzinę.
— A jeżeli i w rodzinie chłodno?
— Czy pan nie poczułeś nigdy w sobie tego, że człowiek może pokochać młodzieńczą miłością jaką myśl i poświęcić się cały tej myśli i żyć w niej, z nią i dla niej?
— Nie rozumiem pana.
Strona:Michał Bałucki - Za późno.djvu/27
Ta strona została uwierzytelniona.