Strona:Michał Kajka-Pieśni mazurskie.pdf/57

Ta strona została przepisana.

Wiek za wiekiem przemijały, wsio płynęło dawnym torem,
Owieczki się zrozumiały, były stateczności wzorem.
Bo owieczki z pasterzami wnetki się oswoić dały,
Chodziły za nimi same, głos pasterzów rozumiały.
Jednak po upływie czasu pasterze powymierali,
Inni, przedarłszy się z lasu, do owieczek się skradali
I zajęli błędne owce z bezpiecznego ich pastwiska
I pognali na manowce, w dzikie stepy, gdzieś w urwiska.
Nawet głos ich im zabrali, stali się im szkodliwymi,
Inny język im nadali, zostawili ich błędnymi.
Potem, po niemałej chwili, wparłszy owce w nocne cienie,
Z owiec kozły porobili na zgubę ich i zatracenie.
My kołacem do serc ludzi i wzywamy mądrych rady,
Gdzie się w sercach litość budzi, pomóżcież owieczkom z biedy,
Przyjrzyjcie się błędnej trzodzie, co ze stateczności słynie,
Ze zaleją ją powodzie, lub od dzikich zwierząt zginie.
Reszta całkiem się rozproszy i poginie na pustyni,
Wznosim k’wam błagalne głosy, któż za nimi się przyczyni.



Hymn pokuty.

Upadam do nóg Twoich,
Łzami odwilżony,
Oto ja w grzechach moich
Zewsząd uciśniony.
On szatan chytry w ten to czas
Zastawiał sidła na nas,
O Zbawco, któryś jest w niebie,
Proszę w pokorze Ciebie,
Racz me długi zmazać
Z Twojej zasługi.
Emanuelu, Jezusie,
Zbawco nasz jedyny,
Miej wzgląd na moją duszę
I zgładź moje winy,