Strona:Mieczysław Pawlikowski - Baczmaha.pdf/110

Ta strona została uwierzytelniona.

wieczności, a ta właśnie ścieżka najpewniej tam wiedzie, która jest najdłuższa. Dajże mi Boże jak najdłuższą«.
»Bóg w łasce swojej wtrącając mnie do tej ciemnej otchłani, abym odprawił pokutę, dłuższy mi dał żywot, niż ludziom na powierzchni ziemi chodzącym w świetle słonecznem, bo oto zapadając się zwolna w ziemię, po towarzyszach mej niedoli sądząc i po napisie na ścianie, zapadać się będę przez sto lat i dłużej. Dzięki Ci, Boże, za ten cud, jaki na mnie okazałeś, w przedłużeniu w taki niepojęty sposób żywota mego, któregobym za żywot świecki nie zamienił, choćby mnie tam królewskie czekały pokoje!
»Życie człowieka jest tylko powolnem zbliżaniem się do śmierci, jakby całe umieraniem tylko było od kolebki. Oto ja się zapadam w ziemię coraz głębiej i patrzę ciągle na koniec jaki mnie czeka, a ludzie tam na świecie zapadają się także z każdą życia chwilą, tylko zapadania się swego nie widzą i nie czują... Chwała bądź Panu na Wysokościach. In saecula saeculorum. Amen«.
A potem jeszcze dopisek, ledwie czytelny: