Strona:Mieczysław Pawlikowski - Baczmaha.pdf/116

Ta strona została uwierzytelniona.

przekonania. Wszystko za tem przemawia, że to rzecz podrobiona.
— Wszystko? cóż? język? pismo?
— Przeciwnie: pismo dziwnie zręcznie naśladuje manuskrypty z połowy przeszłego wieku; język... no, toby trzeba szczegółowo badać... ale wydaje mi się również dość wiernie zachowaną epoka. Ale za to treść pisma, styl, duch, charakter... wszystko!
Wszystko, to wielkie słowo, znaczy tyle co nic. I używa się go wtedy, gdy niepodobna szczegółowych sformułować zarzutów.
— Hoho! Nie tak dalece niepodobna. Potrzebaby rozbierać punkt za punktem, a przekonałbym cię. Przedewszystkiem rzecz jest chybiona zabarwieniem stylu, tokiem myśli. Takich uwag i spostrzeżeń nad sobą i własnemi emocyami, takiej autopsyi własnej duszy nie robił nikt u nas w XVIII wieku, a tem mniej skłonnym był do zapisywania takich rzeczy. A powiedz sam, czy i dziś, gdyby kto w takiem jak ten szlachcic znalazł się położeniu, czyby się zabawiał malowaniem swoich wrażeń? To rzecz zarówno