Strona:Mieczysław Pawlikowski - Baczmaha.pdf/211

Ta strona została uwierzytelniona.

powiada sensownie, ale później już dywaguje i deklamuje wiersze. On tak pięknie dawniej deklamował... pamięta pani?... a teraz z powodu wybitych zębów i strzaskanej chrząstki w nosie zupełnie inny ma głos, a mówi tak niewyraźnie, jakby po szkle zgrzytał. Zaledwie zrozumieć go można. Pauvre diable!...
— Czy wie, co się z nim stało?
— Nie wie, nic nie pamięta. Doktor mówi, że to się zaczyna amnezya wsteczna. Powiada, że to może minąć i wtedy sobie chory wszystko przypomni. Ale jest także obawa, że nastąpi paraliż postępowy... C’est drôle! Te »wsteczne« i »postępowe« choroby, jak polityka...
Ubawił się p. Adolf dowcipną swą uwagą. Nastała chwila milczenia. Panie zajęte były haftem, Bolesław, siedząc przy pannie Kseni, pociągał na dół swoje wąsy, p. Walenty przy drugim stoliku tasował karty do »napoleońskiego« passyansa.
Tiens — odezwał się znowu p. Adolf, uśmiechając się sam do siebie. I zwracając się do mnie, zapytał: — jak to mówi le dicton populaire: »Nie miała baba kło-