Strona:Mieczysław Pawlikowski - Baczmaha.pdf/76

Ta strona została uwierzytelniona.

rozumiem tylko co znaczy ten ustęp, w którym opowiada, że krwi własnej mu brakło, bo mu wyschła w żyłach i zostało tylko rusztowanie szkieletu ścięgnami utrzymane w kupie. To już chyba przenośnia jakaś? To znaczy zapewne, że tak wychudł w tej jamie z głodu, że tylko skóra i kości zostały?
— A czy uważałeś, że twierdzi, iż ten memoryał pisze w lat wiele po zapadnięciu? Czemże p. Baczmaha tam żył?
— Jeźli mu tam ludzie żywności dostarczali, to mogli go i wyciągnąć? Chyba, że się szlachcic musiał tam przez długie lata ukrywać? Przed kim i czemu? to niejasne. Wogóle, w miarę jak czytamy, coraz bardziej powątpiewam o autentyczności tego memoryału. Charakter pisma jednak, ortografia, język, łudząco naśladuje wiek XVIII, ale to zapewne tylko zręczny falsyfikat. Nie pojmuję tylko w jakimby go celu zrobiono.
— Jeźli się fałszuje dokumenty, to nie na to, aby je rzucać w przepaść.
— I to słuszna uwaga. Pozostanie nam więc zawsze ciekawa zagadka.
— Czytajmy dalej.