Strona:Mieczysław Pawlikowski - Baczmaha.pdf/89

Ta strona została uwierzytelniona.

do Trybunału najwyższego, na całą wieczność ferującego wyroki, nie skala ust swoich bezwstydnem kłamstwem, z którego i tak prócz marnej chwalby, żadnegoby nie mógł odnieść pożytku.
»Modliłem się summo cum terrore animae o cud Boży, nie determinując w modlitwach bliżej tego cudu, i oto cudu dostąpiłem Pańskiego, acz innego, niż oczekiwałem. Mea culpa, mea maxima culpa. Dekretów swoich Najwyższa Mądrość nie cofa i już przy tym cudzie, jaki na własne oczy ujrzałem, pozostać musi. Acz innego cudu expectavi, wielkie Imię Twoje, żeś mnie godnym uznał, abym widział co widziałem, a czego żadne oko ludzkie nie widziało dotąd, ani ucho nie słyszało.
»Od chwili zapadnięcia w tę otchłań, w całem ciele srogie nieustannie cierpiałem męki, a ruch każdy był mi najbardziej bolesny. Modliłem się i rozpamiętywałem, i posiliwszy się gliną, usypiałem, a obudziwszy się, znowu się modliłem i rozpamiętywałem. W ciemności tej nie znałem dnia ani nocy, ile tak spędziłem godzin i dni i miesięcy, ile lat tak