Strona:Mieczysław Piotrowski - Złoty robak.djvu/235

Ta strona została przepisana.

rzenia. — To wszystko jest — powiedział mentolowym szeptem, patrząc mi szkłami w oczy — nad wyraz żałosne.
Poprosiłem jedynie o to, żeby raczył wykazać spokój. — Nie było wypadku — dodałem żartobliwie — aby nieboszczyk zawieruszył się w tłumie.
Na pożegnanie podjął nas kawą na tarasie, w otoczeniu dwóch psów, których bystra Felicja nie tknęła już ręką. W czasie kawy, ożywiony, choć w miarę, i wciąż godnie nastroszony, zabłysnął kilkoma dowcipami, które mógł sobie darować. Przynajmniej roześmiał się szczerze. Felicja uświetniła go rewerencją, która sypała się jej z rękawa. Miała sposób podbijania bębenka, który uwagę każdego, moją także, powinien zaalarmować. Lecz nie chciałem już tego przyjmować do wiadomości.
Poruszyliśmy kilka tematów obojętnych, psy mnie obwąchały podejrzliwie i rozstaliśmy się prawie wesoło.
Wyszedłem uszczęśliwiony. Horyzont grzmiał kolorami nowych domów, pokazałem na chabry, zerwała ich kilka, lecz były suche i zaraz obleciały jej w rękach, dyszel tak samo godził w niebo, bardzo szybko mijaliśmy domki, ogródki, rozgrzebany piasek w stożkach.
— Powiedziałam mu — rzekła już za furtką — no, wie pan, co mu mogłam powiedzieć... Nie do wiary, nie do wiary, tak się zdziwił. Czy nie jest to człowiek przypadkowo ograniczony?
— Jest — rzekłem beztrosko.
— Ale poprosił o jeden egzemplarz z druku i spodziewa się go, jak się zdaje, jutro. Uważałam tylko, żeby nie poczuł ode mnie wódki. On je cukierki mentolowe.
— Mentolowe? Tak. Całe życie się nad tym zastanawiałem, a pani wie od razu!... Ja tam u niego zostawiłem walizkę, tłumoczek, i przypomniałem sobie, że mam w nim pieniądze, teraz sobie przypomniałem, Boże, jak ja ostatnio zapominam, czy mogłaby mi pani pożyczyć, zaufać niewielką sumę?
— A po co panu pieniądze?
— Potrzebne, na jakieś pięć dni, przeżyć skromnie...
— Dwa — sprostowała. — Zrobimy składkę. Zaufać? Oczywiście — roześmiała się. — Obcemu kiedyś pożyczyłam na ulicy i na drugi dzień w tym samym miejscu oddał. Mam tylko dwa dni czasu — rzekła szczerze.