Strona:Mieczysław Romanowski - Dziewczę z Sącza.djvu/17

Ta strona została przepisana.

Miesiąc na bojach zeszedł w Ukrainie,
Giną kozacy i rycerstwo ginie.
A od pożarów w stepie się zamgliło;
Oh! bogdaj nigdy tych wojen nie było!

Zdobyli miasta hetmani zwycięzce,
I przebaczyli ludowi po klęsce,
Odeszli wierząc pokornemu słowu,
Hetmani w domu, kozak powstał znowu.
Stanął podlaski kasztelan na straży,
I z swoim hufcem gromi gdzie Bóg zdarzy.
............
Brzask nad polami, poranną godziną
Gasły już zorze po nad Ukrainą;
Coraz to widniej, od Czetwertynówki
Cerkiewnych krzyżów widać złote główki,
Coraz to głośniej, na niebie gwar ptaszy,