Strona:Mieczysław Romanowski - Dziewczę z Sącza.djvu/93

Ta strona została przepisana.

Całuje ziemię... «ziemio ma, żyj w chwale!»
A gdy się podniósł, spojrzał: tam na skale
Stał mnich i trzymał sztandar podniesiony.
Pod jego stopy słał się bór zielony,
Słońce nad głową błyskało wspaniale,
Mnich zdał się błyszcyć cały w bożej chwale.
Znów patrzą wszyscy, stoją jak zaklęci
Trwogą i zgrozą do głębi przejęci;
Mnich zniknął, sztandar uniósł w ciemne lasy,
Na przyszłe boje i na przyszłe czasy.
Tomasz uklęka, kończy psalmów słowa,
Zabłysnął topor, w proch upadła głowa.

Stał zadumany długo Basza stary,
Potem się ukrył w namiotu kotary.