Na jednej z takich konferencyj dr. Tadeusz Oryng wygłosił referat, streszczony następnie w biuletynie koła spasowiaków (nr. 5-7) W następujący sposób:
„Wychodząc z założenia, że t. zw. szkoła świecka nie usuwa dostatecznie wpływów religijnych, działających z różnych źródeł, domagamy się szkoły antyreligijnej, w której szeroko byłaby rozwinięta propaganda antyreligijna.“
„W dzisiejszych warunkach trudno oczywiście marzyć o takiej szkołe. Jednak przy dobrych chęciach nauczyciel ma
możność przy nauce każdego przedmiotu prowadzić propagandę antyreligijną.“
„Kto wyszedł z naszej szkoły“ — mówił dr. Gryng, — „ten jest dobrze przygotowany do tępienia zabobonów religijnych.“
„Szkoła bezwyznaniowa jest dla nas przeżytkiem: naszym
celem jest szkoła antyreligijna; do tego idziemy, i chwila realizacji tych naszych dążeń nadchodzi.
Szkoła musi być antyreligijna, gdyż ma wychować bojowników walki klasowej, a kler jest zawsze po stronie silnej
władzy polityczno-policyjnej.[1]
Obecnie rozporządzamy do naszych celów w szkole: matematyką, przyrodą i fizyką. Historja i literatura mają charakter zachowawczy, ale niedaleką jest chwila, że i te przedmioty dostaniemy w ręce dla propagandy antyreligijnej.“[2]
- ↑ „Szkoły bolszewickie“ — mówi „Abecadło komunizmu“ — „są wojskowemi akademjami wojny domowej, uczą, jak robić proletarjacką rewolucję.“
- ↑ Wpływy koła Spasowiaków sprawiły, że już w roku 1925 Ministerstwo Oświaty poleciło jako podręcznik szkolny książkę Nałkowskiego, „Zarys metodyki geografji“.
W książce tej znajdujemy następujący ustęp:
„Należy skwapliwie korzystać ze sposobności w razie, gdy przyczynowość, związek zjawisk bije wprost w oczy, i tą oczywistą naturalnością przyczyn — wypierać z umysłów dziecięcych tkwiące w nich dziedziczne lub przeszczepione z ciemnego otoczenia pojęcia przyczyn nadnaturalnych.
„Porównywanie obcych krajów i ludów o innych obyczajach, religji, kulturze ukazuje nam wiele naszych poglądów, zwyczajów i wierzeń u ludów pierwotnych w formach daleko ostrzejszych, niezłagodzonych długim rozwojem i w ten sposób doprowadza je w naszym umyśle ad absurdum; uczy, że wiele tych zwyczajów, poglądów i wierzeń, uważanych u nas za „święte“ i używanych przez klasy uprzywilejowane za środki panowania i wyzysku, — jest przeżytkiem, objawem szczątkowym, skazanym na wymarcie i zasługującym na jaknajprędsze zniweczenie. Nie dziw też, że geografia wśród swych wybitnych przedstawicieli liczy wielu gorących miłośników postępu, wrogów klerykalizmu, nieustraszonych bojowników wolności“ (str. 20).