Strona:Mieczysław Sterling - Fra Angelico i jego epoka.djvu/143

Ta strona została przepisana.

Stefanowi. Komnatę, w której zasiada wysoka Rada, ujął jako otwarte wnętrze jednego z domów, otaczających plac, na którym święty każe przed tłumem kobiet. Dwa akty męczeństwa — wyprowadzenie świętego po za bramę miejską i kamienowanie, oddzielił w sposób tłomaczący się narracyjnie — murem miejskim.
Ujęcie takie było naiwnością Angeiica. Było ono raczej dalszym etapem rozwoju kompozycji od dni Masaccia, kiedy dwie sceny na jednej ścianie nie były jeszcze oddzielone od siebie, lecz pozornie połączone przez akcję. W ten sam sposób, w jaki malował Angelico, układał jeszcze dwa fragmenty na jednej ścianie Piero della Francesca we freskach z kościoła S. Francesco w Arezzo, np. „Spotkanie Króla Salomona z Królową Sabą“.
I tylko to umiejętne ujęcie płaszczyzny było nową wartością górnych fresków. Innych nowych pierwiastków swojej sztuki Angelico nie umiał jeszcze sobie podporządkować. We wszystkich fragmentach odczuć można nieumiejętność przetworzenia ich na odrębną zsyntetyzowaną wartość.
Fra Angelico błądzi pośród nowych prawd. Jeszcze w dwóch ostatnich scenach z żywota św. Stefana, malowanych prawdopodobnie najwcześniej, dlatego tak blizkich freskom klasztornym, naiwność formy podnosi charakter dzieła. Nieopanowany rysunek wielkich postaci w ruchach prędkich i ostrych, zdradza brak wiedzy, ale łączy się harmonijnie z naiwną prostotą jasnej opowieści i głęboką pokorą świętego.
Lecz w pierwszym fresku z cyklu, „Nadanie święceń kapłańskich“ — pierwiastki renesansowe zaczynają kłócić się z formami dawnemi. Żeby oddać realną rzeczywistość opowieści, Angelico maluje tu wnętrze starej bazyliki, jednej z nowopoznanych bazylik Rzymu, maluje jej kolumny antyczne i strojne kapitele, narożne pilastry i kształtne cyborjum, i w tej bogato zagłębionej architekturze ustawia z zupełną niezaradnością szereg postaci twardo i bez życia. W innym fresku komnatę „Rady Wysokiej“ podtrzymuje zdobny pilaster renesansowy,