nego mistrza. Miał we zwyczaju nie poprawiać ani nie przerabiać żadnego swojego obrazu, lecz pozostawiać je takiemi, jak wyszły za pierwszym razem, wierzył bowiem (tak sam mawiał), że taka była wola Boga. Opowiadają niektórzy, że Fra Giovanni nie brał do rąk pendzli, nie pomodliwszy się przedtem. Nie zrobił nigdy krucyfiksu, by go łzami nie oblał“.
Może słowa te są istotnie tylko legendą. Lecz jest w nich jakaś głęboka prawda, która nam i charakter i twórczość Fra Giovanniego wyjaśnia. Był on człowiekiem obyczajów prostych, a twórcą równym innym artystom, widzącym w sztuce posłannictwo, które spełniać należy z najwyższą doskonałością. I tylko wewnętrzna łagodność uśmiechu, która każdej barwie nadawała pieszczotliwą miękkość toskańskich pejzażów, każdej dłoni dobroć gestu, a każdym oczom marzące zadumanie poety, przesłaniała oczom widzów jego niezawodną wartość mistrza odrodzenia. Przechodnie muzeów i kościołów, pamiętający słodycz w wyrazach postaci Angelica, nie dostrzegają ile wzniosłej powagi było w tym człowieku, który dla każdego swego uczucia z lat młodzieńczych umiał odnaleźć w latach męskich wyraz monumentalnej dostojności.
Strona:Mieczysław Sterling - Fra Angelico i jego epoka.djvu/162
Ta strona została przepisana.