Strona:Mieczysław Sterling - Fra Angelico i jego epoka.djvu/38

Ta strona została skorygowana.

nadziei na zczerniałej ziemi i rozbudzona butwiejąca miłość pierworodna wszelkiej żywej rzeczy ujęła w ramiona cały świat. I uczniowie świętego, niby wesoła gromadka miłosnych trubadurów Boga i Biedy, błogosławiąca niebu za beztroskę nędzy i posłuszeństwa, czy w polu pracując, czy w mieście, objawiali wieśniakom i mieszczanom radosną nowinę pokory i biedy i ludzi budzili do życia. A była to dziwna pokora — i piękna i szlachetna. Zatraciła zwykłą nizinność złej pokory ludzkiej — nie czekała nagrody. Jej radością i nagrodą było jej spełnienie. Niby twórczość dla twórcy, była sama sobie uświęceniem. Przenikła dalekie życie i objawiła się upojną, półprzytomną egzaltacją miłości do Boga, gdzie zanika już świat i tylko kochanie, tylko pokora i radość doskonała poniżeń wyrywa z piersi braci okrzyk: „Och, kochać, kochać aż do utraty zmysłów z miłości do Boga“. „Esser pazzo per amor di Dio“.
Egzaltacja wzrastała. Już w życiu św. Franciszka przetworzona na przedziwny patos prostoty i serdeczności, wzmogła się do najwyższych napięć upojenia w mistycznym akcie stygmatów. W pieśni braci-poetów doszła do granic miłości bolesnej, tragicznej, wypłynęła szerokiem łożyskiem w życie włoskiej ziemi i ogarnęła jej twórczość.

„O dolce amore ch’ai morte l’amore
Prego che m’occidi l’amore“

śpiewał czy jęczał Jacopone da Todi.
I miłość i pokora stały się uczuciowym podkładem nowego wieku. Na martwej niedawno glebie, niby pierwszy owoc odnowionych winnic, wzeszedł cichy, nieznany dotąd romantyzm pokory, z artystów uczynił romantyków wiary, a sztukę ich ożywił nowem uczuciem. I więcej. W pieśni do słońca i w rozmowie z ptakami i w prawie wolnego kaznodziejstwa tkwił pierwszy zaród zbliżenia się człowieka do życia, pierwszy zaród odrodzenia człowieka: poczucie niezależnej indywidualności ludzkiej i uwartościowanie życia. Ledwie w poczęciu istniejące idee te, przeniesione do twórczości, zwróciły oczy