razem malował popularną wówczas „Compagnia di Bigallo“[1], Jacopo Franchi Roselli, bezkrytyczny naśladowca Lorenza Monaco. Powtarzający mistrza w układzie, w typach, w ruchach i martwych wyrazach, był on w kolorach swoich pozornie odmienny od innych. Jego barwy różowe, zielone i ametystowe, jasne i wesołe, lecz niby naręcze kwiatów w nieładzie rzucone, więc w harmonjach surowe, były w istocie przejęte od trecentysty Giovanniego del Biondo. Z tej plejady naśladowców wyłaniają się trzej artyści, od całej grupy bezwzględnie odrębni.
Dwaj pierwsi, to uczniowie, czy dawni pomocnicy Spinella Aretina, syn jego Parri Spinelli i zapoznany przez Vasariego, zaplątany w gmatwaninie jednakich imion, Giovanni di San Marco dal Ponte. Łączy obydwóch cecha jednakowa, pełna charakteru chwili. W Madonnach lub w scenach opowiadających życie świętych, są to bezkrytyczni naśladowcy wzorów nienajlepszych, równi niemal innym epigonom chwili. Lecz w budowie odosobnionej ludzkiej postaci wyrastają ponad normę nieoczekiwaną wytwornością i wdziękiem rysunku.
W zbiorach Uffizziów znajdują się rysunki, które, choć podpisane różnemi nazwiskami, są niezawodnie dziełem Parri Spinellego. Słowa, jakie pisze o nim Vasari, „był Parri wielce ukształcony w rzeczach sztuki i rysował pięknie“ zaś dalej „robił Parri postacie smuklejsze i dłuższe od innych malarzy“ — potwierdzają przypuszczenie. Są to szkice niezmiernie delikatne, finezyjne dotknięcia pióra, często stapiające się w świetle na ledwie widoczne kreski. Ich cechą malarską jest falowanie zupełnie przeźroczystych świateł i ciemnych zaułków cienia. Wyodrębnia je przedziwna wytworność kobiecych postaci, szczupłych i wysokich, w ruchu nieco leniwych. Zamknięte nieraz w zarys jednej linji, która obejmuje ciało od stóp po przez kolana i piersi po głowę, zdradzają wpływy ówczesnej rzeźby. I linję tę można odnaleźć w dwóch małych obra-
- ↑ Owa loggia, znajdująca się na rogu ulicy Roma, naprzeciw Baptisterium, ongi kaplica Towarzystwa Misericordia.