Strona:Mieczysław Sterling - Fra Angelico i jego epoka.djvu/93

Ta strona została przepisana.

pełnie świadomem opanowaniu i układzie grup. Tu moment przedświtowej kompozycji skupił postacie wokół Koronacji i nawiązały się pierwsze ogniwa łączności między Angelikiem kolorystą a mistrzem kompozycji.
Przed czyjemi oczami powstaną w tej chwili wnętrza czy fasady włoskich kościołów i pałaców, z dni ciężkiego średniowiecza czy udelikaconego renesansu, obrazy i freski z młodego trecenta czy z dojrzałego odrodzenia, ten dojrzy niezawodnie, że kompozycja w płaszczyźnie była najistotniejszym genjuszem włochów — podkładem ich twórczości, tem, czem dla sztuki francuskiej wzniosłość i konstrukcja gotyckiej katedry i rzeźby z jej portalu. Dekoracyjne ożywienie określonej i zamkniętej płaszczyzny, oto umiejętność, jaka była właściwem dziedzictwem klasycznej sztuki z dawnych dni.
Pierwsze znane obrazy Angelica nie wykazały swoistego zrozumienia tak pojętej kompozycji. Nie umiejąc rządzić wielkiemi grupami, próbował łączyć pierwsze swoje dzieła, poza barwą, sensem ich treści narracyjnej. Tak uczynił w „Pokłonie“ z relikwiarza; tak w predellach do Koronacji. By wzmocnić żywość i prawdę, więc realizm opowiadania, zaczął usuwać złote tło. „Śmierć Marji“ opowiadał na tle skał i drzew, a „Zaślubiny“, niby nowelę z życia ludu, dał na tle willi czy świątyni, nad której murem zielenieją palmy.
Dalej poszedł w „Narodzinach św. Jana“ z San Marco. Tu zaczęła przeważać jego głęboka miłość do żywego pejzażu w naturze. Pejzaż w obrazie był częstym i ulubionym jego motywem. Posługiwał się nim za lat młodych dla jego barwnej piękności, potem — jako najwdzięczniejszym wyrazem płaszczyzny, aż w późnych latach doszedł do tej chwili, w której fragment natury stał się wykładnikiem uczuć, żywą częścią nastroju w obrazie.
W malarstwie florenckiem pejzaż nie był jeszcze rozumiany, jako istotny fragment natury. Znano tylko pejzaż stylizowany przez schemat uznawanych mistrzów. U Giotta był zimny i skalisty, rzadko zabarwiony drzewami; u uczniów jego się-