Strona:Miguel de Unamuno - Po prostu człowiek.djvu/101

Ta strona została przepisana.

zaniósł wspomnienie. Nie chcę jej także pozbawiać twoich pocałunków.
Don Juan: Jesteś zazdrosna?
Raquel: Zazdrosna? Chyba masz źle w głowie! Czy sądzisz, że mogę być zazdrosna o twoją małżonkę? Ja, ja? — twoja żona? Po ożenieniu was? Po zjednoczeniu za moją wiedzą i wolą?
Don Juan: Ty jesteś mojem niebem!
Raquel: Raczej twojem piekłem! W innym nastroju zwykłeś to powtarzać!
Don Juan: To prawda!
Raquel: Nie gniewam się! Chodź do mnie, mój synku!
I biorąc jego głowę w swoje dłonie, złożyła mu na czole płomienny pocałunek.
— „Idź spełniać swój obowiązek. Oboje spełniajcie swój obowiązek względem mnie. Jeśli go nie spełnicie, wiesz do czego będę zdolna”.

V

Wszystko to było prawdą. Berta uczyła się od Raquel tajemnicy zdobywania Jua-