Strona:Miguel de Unamuno - Po prostu człowiek.djvu/110

Ta strona została przepisana.

Berta: Powiedziała mi o tem ona, ona, która jest kobietą, taką, jak ja...
Don Juan: Nie taką, jak ty!
Berta: Tak, to prawda! Nie przechodziła tego, co ja przechodzę! Nie cierpiała tak, jak ja cierpię! Idź odwiedzić ją... idź, zobaczyć swoją wdowę.
Gdy Juan powtórzył Raquel słowa żony, wdowa nie posiadała się z radości. Powtórzyły się czułe sceny z pocałunkami. Często Juan zostawał u niej przez całą noc. Otwierając o świcie drzwi, mawiała: A teraz idź. Nie chcę, aby czekała na ciebie dłużej. Powiedz jej, że nie zapomniałam że... czekam, I pociesz ją dobrem słowem!

VII.

Juan tłukł się po swym pokoju, jak nieprzytomny. W głowie i w sercu czuł nieznośną pustkę. Zdawało mu się, że jęki i skargi Berty płyną ku niemu jakby z innego świata. Nie zwrócił uwagi na obecność starego Lapeira, który, zaszyty w mroczny