Strona:Miguel de Unamuno - Po prostu człowiek.djvu/132

Ta strona została przepisana.

wiedziała Henrykowi o swych torturach moralnych.
Ów Henryk przyszedł, aby ją wybawić, wyzwolić.
Lecz młodzieniec, mimo swej silnej skłonności ku pięknej dziewczynie, poczuł, że jego zapały chłodną. „Ta mała — myślał — lubi widać bawić się w tragedie. Oto skutek czytania romansów sentymentalnych”.
Gdy w Renadzie zaczęto szeptać o tym, co się dzieje u zakratowanych okien oficjalnej piękności, Henryk gotów już był wycofać się z miłosnej afery. Sposobność nadarzyła się niebawem. Pewnego ranka Julia ukazała się w oknie cała wzburzona, z oczyma zaczerwienionymi od płaczu.
— Henryku, ja już tego dłużej znosić nie mogę — to już nie dom, nie rodzina, lecz piekło prawdziwe! Mój ojciec dowiedział się o naszym stosunku. Wyobraź sobie, że wczoraj wieczorem podniósł na mnie rękę!
— Brutal!
— Nie wiesz o co poszło. Powiedział, że się rozmówi z tobą.