— Postarać się, aby plotkarzom zabrakło powodu do plotek.
— Ach tak! Wymówić hrabiemu dom?
— Oczywiście!
— Dałbym dowód, że się liczę z oszczercami. Nie jestem tyranem! Jeśli hrabia, ten patentowany idiota, ten nieszkodliwy błazen, grający rolę Don Juana — dobrze wpływa na humor mojej żony — to ja nie mogę przecież pozbawiać jej rozrywki i przyjemności. W imię czego zresztą? Dlatego może, że inni idioci powiedzą to, lub owo? I o kim! O mnie? O mnie? O, jeszcze mnie nie znacie!
— Lecz don Aleksandrze... pozory...
— Nie zwracam uwagi na pozory. Liczę się tylko z rzeczywistością.
Nazajutrz dwóch panów w imieniu obrażonego zażądało satysfakcji od Aleksandra. Mieli bardzo poważne miny i nieposzlakowanie czarne ubrania.
— Powiedzcie mu panowie, — odpowiedział Aleksander, aby mi przysłał rachunek doktora, który leczy jego rozbitą głowę. Zapłacę za kurację....
Ależ don Aleksandrze — — —
Strona:Miguel de Unamuno - Po prostu człowiek.djvu/168
Ta strona została przepisana.