ces „metarytmu”, jeżeli nie zmieni całkowicie rytmu tych elementów ogranicznych które ją tworzą („La juventud intelectual espaniola”). Ubiegło więcej niż czterdzieści lat od napisania tych słów w książce „En torno al casticimo”. Czterdzieści lat „stawania się narodu w jestestwie swoim”, czyli erupcji problematów hiszpańskich w literaturze półwyspu. Przy końcu tego długiego łańcucha czasu — okresu bezpłodnego w polityce, a zarazem tak literacko urodzajnego, Hiszpanie, już w przeddzień wojny domowej 1936 roku znaleźli się na tym samym miejscu, co Unamuno w roku klęski na Kubie (1898), która miała nadać nazwę całemu jego pokoleniu „odrodzicieli” (regeneradores). Wówczas rewolucja była tylko groźbą. Skończyło się na literaturze, na wspaniałej literaturze, która miała rzucić hasło „Trzeba zabić na głucho grobowiec Cyda i wziąć się do Syzyfowych prac.”
Dzisiaj nie można już mówi o takiej rewolucji. Kainizm hiszpański sprowadził na ziemię półwyspu katastrofę bez precendensów w historii. Nic prócz nienawiści nie przej-
Strona:Miguel de Unamuno - Po prostu człowiek.djvu/17
Ta strona została przepisana.