— Moją neurastenię?
— Oczywiście! Neurastenia jest przyczyną twego złego samopoczucia. A powodem neurastenii były książki.
— Nie będę już nigdy czytać.
— Ależ nie wymagam tego wcale od ciebie. Ja zresztą niczego nie nie wymagam. Czyż jestem tyranem? Czy narzucam ci kiedykolwiek moją wolę?
— Nie, nie wymagasz nawet, abym cię kochała.
— Naturalnie, że nie! Miłości nikomu nakazać nie można. Zresztą wiem, że mnie kochasz i że nie mogłabyś pokochać innego mężczyzny. Odkąd mnie poznałaś, odkąd dowiedziałaś się dzięki mnie, z jakiej gliny winien być ulepiony całkowity człowiek i prawdziwy mężczyzna, nie możesz przecież obdarzać uczuciem innego, choćbyś nawet chciała. Ale dość tych romantycznych historii. Mówiłem ci, że nie lubię rozmawiać na ten temat. O takich bzdurach można paplać tylko z hrabiątkam i przy herbatce.
Udręka duchowa biednej Julii wzrosła,
Strona:Miguel de Unamuno - Po prostu człowiek.djvu/174
Ta strona została przepisana.