Nie, tego rodzaju człowiek nie potrzebował zabijać swej żony; zmusił ją po prostu, aby umarła. Aby umarła ze strachu przed nim... Czy on mnie kocha?
I Julia w szpitalu wariatów zaczęła od nowa bić się z myślami. Torturujący dylemat: „Kocha mnie czy mnie nie kocha?” Natomiast ja kocham go bezgranicznie!
Aby nie wpaść w obłęd, Julia udała, że powróciła do zdrowia, zapewniając doktorów, że jej romans z hrabią de Bordaviella był tylko jej halucynacją. Doniesiono o tym Aleksandrowi.
Pewnego dnia zawołano Julię do rozmównicy szpitalnej, gdzie oczekiwał na nią Aleksander.
Rzuciła mu się do stóp, szlochając:
— Przebacz mi, Aleksandrze, przebacz mi!
— Przebaczyć? Co mam ci przebaczyć? Powiedziano mi, żeś już wyzdrowiała i że halucynacje ustały.
Wzrok Julii spotkał się z przenikliwym, zimnym spojrzeniem Aleksandra. W tej
Strona:Miguel de Unamuno - Po prostu człowiek.djvu/186
Ta strona została przepisana.