Ta strona została przepisana.
Przez chwilę wydawało mu się, że Julia uśmiechnęła się, że zlekka otworzyła oczy.
Gdy po kilku godzinach wyłamano drzwi, wiodące do żałobnej komnaty, ujrzano Aleksandra w kałuży krwi. Dwa zimne, marmurowe ciała leżały splecione ramionami.
KONIEC.