Strona:Miguel de Unamuno - Po prostu człowiek.djvu/94

Ta strona została przepisana.

Mimo wszystko, nie była ona jakąś zwykłą ladacznicą, nie sprzedawała swego ciała temu, kto dawał więcej... Jej stosunek z Juanem był dziełem namiętności — a kto wie? — może i współczucia!
Tak myśleli, lub starali się myśleć małżonkowie Lapeira! Lecz o najważniejszej rzeczy nie wiedzieli ani rodzice, ani anielska narzeczona, ani nikt z mieszkańców miasta, chociaż wszystkim wydawało się, że znają wdowę doskonale. Nikt nie podejrzewał, że Raquel kazała podpisać Juanowi pewną umowę. Juan zaświadczał w niej, że sprzedał kochance wszystkie swoje nieruchomości. Sam figurował odtąd w papierach hipotecznych tylko jako administrator.Wdowa zataiła chytrze istnienie tego dziwnego kontraktu — znała jednak doskonale finansowe położenie rodziny Lapeira.
Raquel: Posłuchaj Juanie! Wkrótce po ślubie, a może jeszcze i przed ślubem, niewielki majątek rodziców Berty — twojej przyszłej małżonki — rozumiesz? — mał-