Strona:Miguel de Unamuno - Po prostu człowiek.djvu/95

Ta strona została przepisana.

żonki” lecz nie „żony” — będzie należał do mnie, a raczej do nas.
Juan: Do nas?
Raquel: Tak... właściwie do syna, którego będziemy mieli, jeśli Berta nam go da... Jeśli nie...
Don Juan: Ach jak ty mnie męczysz!
Raquel: Uspokój się. Już ja tego majątku z oka nie spuszczę. Wykupię wszystkie hipoteki.
Będą mówili: „A jednak ta Raquel to porządka kobieta, godna najgłębszego szacunku. Ocaliła męża naszej córki, uratowała naszą sytuację finsową, stała się podporą naszej starości...
Don Juan: Raquel! Raquel!!
Raquel: Pragnę z ciebie zrobić człowieka, pragnę z ciebie zrobić ojca. Juanie!!
Don Juan: Ty?
Raquel: Tak ja, ja, Raquel!!
W Juanie martwiało serce.
Don Juan: Lecz powiedz mi, Raquel, powiedz mi — i w głosie Juana czuć było łzy,