dlaczego mnie kochałaś? Dlaczego wyssałaś ze mnie moją wolę? — Dlaczego zrobiłaś ze mnie pajaca? Dlaczego skazałaś mnie na życie, jakie dotychczas wiodłem?
Raquel: A cóżby się stało z tobą, gdyby nie ja? Umarłbyś z głodu, zrujnowawszy się wprzód doszczętnie. Zginąłbyś w bagnie życia.
Don Juan: Lepiej byłoby dla mnie, gdybym był zginął. Nie widziałbym teraz tego błota, w którym grzęznę. Czy ja jeszcze należę do siebie? Czy jestem jeszcze sobą? Dlaczego ukradłaś mi moją duszę i moje ciało?
Juan dusił w sobie bezradny szloch.
Raquel z macierzyńską czułością wzięła go na swoje kolana, przycisnęła jego głowę do swych zwiędłych piersi, do piersi, nabrzmiałych czerwoną krwią, która się nie mogła przemienić w mleko pokarmu i, otaczając jego ciało splotami swych rozwianych włosów, płakała nad nim spazmatycznie; później rzekła.
— Mój synu, mój synu! To nie ja ukrad-
Strona:Miguel de Unamuno - Po prostu człowiek.djvu/96
Ta strona została przepisana.