Ta strona została uwierzytelniona.
Woła nad nim sługa Boży,
I błagalnie ręce splata;
Błogosławi, w proch się korzy...
Święty! ale wziął — dukata.
Za bankierską ladą drwiący
Stoi i lekceważący.
Co to jest? zgiął się we czworo!
Pewnie chory! tam do kata!
Zdrów! niechże mnie diabli biorą,
Toć on zobaczył — dukata.
Radykał; szedł prostą drogą
Spotkał księcia — kopnął nogą...
Dziś szczotkę czyni z języka,
I hrabiom buty obmiata.
Czyby biedak dostał bzika?
Tak, dostał; ale — dukata.
Rzecz jasna i oczywista,
Sprawa dobra, słuszna, czysta,
Tylko że nieco zawiła;
Idzie się do adwokata.
Niesie dokumentów siła...
Głupiś, niesie się — dukata.