Ta strona została uwierzytelniona.
To sierota nieszczęśliwa,
Jéj przyszłość na mnie spoczywa...
— Panie Dyrektorze! księgę
Każ podać świętą; wyszlocham
Tutaj, przed Bogiem przysięgę,
Że będę kochał jak kocham.
Złotem uścielę jéj drogę!
Ja bez niéj już żyć nie mogę!
— Skoro tak, tośmy u wątku,
Będzie twoją mój kochany;
Ja, który nie mam majątku,
Nie dziw się, żem był stroskany.
Chodźmy do Anielci, ona,
Pewnie nas czeka stęskniona.
— Panie Dyrektorze! serce
Drży mi jak na odgłos gromu,
Ja w moich marzeń rozterce....
To jest... muszę iść do domu;
Bóg świadkiem... po wódkę z solą;
Okropnie mnie zęby bolą!