Ta strona została uwierzytelniona.
Brzydkie wygłasza zaklęcie
I strasznie wybucha.
No, woła, tego człowieka
Bastonada chyba czeka!
Spalić to! teraz waćpana
Proszę o mowy Goljana.
Lektor bierze, czyta...
Król nasłuchuje ciekawy,
Lecz nagle zrywa się z ławy
I za łeb go chwyta.
Kłamiesz! krzyczy, toż ksiądz, Boże!
Takich głupstw gadać nie może!
Przestań bo mnie biorą mdłości!
Lepiej już proszę waszmości,
Przeczytaj „Czas“ oto;
Wprawdzie nędzne to piśmidło,
I porządnie mi obrzydło;
Lecz czasem głupotą.
Bawi jak kuglarska sztuka.
No, czegóż tam wasze szuka?
Lektor słysząc taką mowę,
Podrapał się tylko w głowę,