Ta strona została uwierzytelniona.
A tu już się palą płoty!
Jak się porwę do roboty!
Jak odwalę je na stronę!
I miasteczko ocalone.
— A to panie się palilo!
Wrzask i rwetes; wielkie nieba!
Nikomu się ani śniło,
Że płoty rozrzucić trzeba!
Jak dopadnę jakiejś pałki!
Szach! mach! poszedł płot w kawałki;
Płomienie ograniczone;
I miasteczko ocalone.
— A to panie się paliło!
Przylatuję — piekło czyste!
A tu nikogo! to miło!
Płoty w ogniu! Jezu Chryste!
Jak huknę: dajcie bosaka!
Jak nie puszczę nim wiatraka!
W moment płoty rozwalone,
I miasteczko ocalone.
— Tak, prawda że się paliło;
Tylko przysiądz jestem gotów,