Strona:Mikołaja Reja Wybór pism wierszem i prozą.djvu/199

Ta strona została skorygowana.
VII. ŻEGNANIE Z ŚWIATEM.
Tenże to z światem, z dobrym towarzyszem swoim i z jego
ozdobnemi przypadki żegnając się, rozmawia krotkiemi słowy.

Do świata o jego sprawach rzecz.
(Świat sie dziwnie kołysze).

Dosyciem sie już nabył na tym nędznym świecie,
Dosyciem sie przypatrzył, co sie na nim plecie:
Mogłbych rzec z Salomonem, iż vanitas[1]) wszytko,
Tak, iż na drugie[2]) rzeczy patrzyć czasem brzydko.

Jako sie świat kołysze w swoich obłędnościach,

Jako sie ludzie broją w dziwnych omylnościach;
Żeby mogł bezpiecznie rzec: ukaż mi którego,
Będziem go wszytcy chwalić na wszem rozmyślnego[3]).
Coby go nie uniosła żadna świecka sprawa,

Aby na wszem był pilen powinnego prawa,
10 
  1. próżność.
  2. na niektóre, na wiele.
  3. sens dwuch ostatnich wierszy: że można śmiało rzec: ukaż mi takiego któregobyśmy mogli i t. d.