Ta strona została przepisana.
Bo sie na nie potrzebny tam obraca zbytek,
Tuby wżdy ku obronie była na pożytek.
Wszak winien ociec święty państwa krześciańskie
Opatrować, gdzie mają granice pogańskie;
Leczby tu radszej[1] wydarł, niźli opatrował,
Byś mu dał i trzy gardła, wnetby je przechował.
10. (XLVI).
Marcin Luter, doktor.
Pan z nieba za jeden dzień tysiąc lat szacuje,
A długo, niż możność swą, czeka, okazuje;
Aleć i tu cirpliwość długo święta była,
Iż sie tak w szczyrych plotkach jego chwała ćmiła.
Aż nie mogła wycirpieć możność święta jego,
I pobudził człowieka, według zdania swego:
Marcina z Witemberku, doktora zacnego,
Który wyniósł na światło sławną chwałę jego.
11. (LXII).
Kamieniec.