Ta strona została skorygowana.
I. KRÓTKA ROZPRAWA
MIEDZY TRZEMI OSOBAMI,
Panem, Wójtem, a Plebanem. Którzy i swe i innich ludzi przygody wyczytają. A takież i zbytki i pożytki dzisiejszego świata.[1]
PAN MÓWI:
Miły wójcie, cóż się dzieje,
Aboć się ten ksiądz z nas śmieje!
Mało śpiewa, wszytko[2] dzwoni,
Msza nie była jako łoni[3].
Na naszym dobrym nieszporze 5
Już więc tam swą każdy porze[4]:
Jeden wrzeszczy, drugi śpiewa,
A też jednak rzadko bywa.
Jutrzniej[5], tej nigdy nie słychać,
Podobno musi zasypiać; 10
Odśpiewa ją czasem sowa,
Bo więc księdzu cięży głowa.
A wżdy przedsię jednak łają,
Chocia mało nauczają.