Strona:Mikolaja Machiawella Traktat o Ksieciu.djvu/095

Ta strona została uwierzytelniona.

wodzów obawiać, lecz rozszerzając się pod Karmaniolem postrzegli, że są na złej drodze. Byli bowiem widzami wielkiej jego waleczności i dowodził niemi w podbiciu księcia Medyolanu, a widząc go nieubłaganym na wojnie, sądzili, iż pod nim dalej zwyciężać nie mogą, ani też chcieli ani mogli go usunąć z obawy, aby tego nie postradać, co osiągnęli. Przeto dla własnego bezpieczeństwa musieli go zabić. Pod następnymi wodzami Bartłomiejem z Bergamo, Robertem z S. Sewerino, hrabią Pitiliano i innymi musieli się tylko klęsk, a żadnych zwycięztw spodziewać, zarówno jak się wydarzyło w bitwie pod Wailą, gdzie wszystko co przez ośmset lat mozolnie nabyli, w jednym dniu stracili. Widzimy, że ten system wojowania ciągnie za sobą powolne, opóźnione i małe korzyści, podczas gdy straty z niego są raptowne i zatrważające. A gdym się w przytoczeniu przykładów z włoskich krajów, gdzie od lat wielu używają wojsk najemniczych, tak daleko zapuścił, chciał-