Brak bowiem uzbrojenia ściąga prócz innych złych skutków także pogardę na księcia, czyli ten rodzaj hańby, którą, jak to niżej zobaczymy, każdy monarcha unikać powinien. Między uzbrojonym a nieuzbrojonym niema żadnego stosunku i nierozsądnie byłoby spodziewać się, aby uzbrojony chętnie powodował się nieuzbrojonemu, lub też aby nieuzbrojony pozostał bezpiecznym pośród sług uzbrojonych. Gdzie wzgarda z jednej a podejrzenie z drugiej strony, tam zgodliwe postępowanie nie jest możebne. Książe w sztuce wojennej niebiegły ma prócz innych także to nieszczęście, że nie może na szacunek i wierność swego wojsko[1] liczyć. Dlatego nigdy nie powinien marsowej sztuki zaniedbywać, a w czasie pokoju jeszcze więcej w niej się ćwiczyć niż w czasie wojny, a to w dwojaki sposób: działaniem i rozmyślaniem. Co do pierwszego, ma w wojsku porządku i wprawy przestrzegać, sam ustawicznie polować, gdyż przez to przyzwyczai ciało do trudów i nadarza mu
- ↑ Błąd w druku; powinno być – wojska.